Zgadzam się, Jaro została szefem wycieczki!
Po drugie, to Gjovik to dziura zabita dechami, która nie leży idealnie na naszej trasie. Będzie trzeba odbić i przeturlać się jakimś mostem. W dwie strony to będzie około 50 km. Pozatym tata mówił, że łatwo jest źle skręcić. Jeśli robimy Oslo-Trondheim w dwa dni, to zostańmy na noc w Oslo albo jakimś kempingu pod Oslo. Będziemy mogły wtedy na jakieś piwko skoczyć wieczorkiem. Co wy na to?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hej, a nie będzie taniej jak zabierzecie mnie ze sobą?
OdpowiedzUsuńNo tak, Gosiaku, tym piwkiem ostatecznie mnie przekonałaś %) W sumie możemy zwiedzać w niedzielę Oslo i rozejrzeć się, czy pod Oslo - lub nawet w niewielkim oddaleniu - nie ma jakiegoś campingu i się tam kimnąć... OK, z Gjovik ostatecznie rezygnujemy i Oslo-Trondheim robimy w dwa dni - i tak będzie to kawał drogi...
OdpowiedzUsuńPatrynia, Dziecko, czemu Ty jeszcze nie śpisz o tej porze? ;) Witaj :D
OdpowiedzUsuńno ja też ostatecznie zgodzę się na to piwko. Piwko, piweczko... :P a z Patrycją pogadam jutro ;) W Oslo są 3 campingi, mam fotkę ze stroną w przewodniku na której wszystko pisze
OdpowiedzUsuńPati, ty na ślub oszczędzasz. Poza tym tylko byś nam przeszkadzała w polowaniu na Wikingów:P
OdpowiedzUsuń